poniedziałek, 19 stycznia 2015

Przyście siostry

-Dzisiaj przychodzi Ewka, więc byłbym wdzięczny jakbyś jednak ruszył tyłek i pomógł mi tutaj choć trochę posprzątać!- Warknął chłopak próbując go obudzić i zrzucić z łóżka.
 Było już dobrze po trzynastej.
-Krzychu no!- Dodał szarpiąc za kołdrę.- Yghhhhh!- Zawarczał i zaklął siarczyście.

 Blondyn ani drgnął. Jarosław był coraz bardziej zirytowany ale postanowił dać sobie na wstrzymanie. Znał Krzyśka i wiedział ,że nie da się go tak po prostu zrzucić z łóżka, a gdy się go budzi jest w bardzo złym nastroju. Dziś była środa, stresował się wizytą dziewczyny. Pomagała mu od zawsze  i nadal to robi, od czasu jak wyszli z bidula zarabia na ich obojga i daje mu ze swojej pensji tyle ile tylko jest w stanie. Jarek wiedział to i był wdzięczny, czasem gryzły go wyrzuty sumienia, a czasem miał na to po prostu wywalone, wolał dostawać kasę za nic i żyć sobie spokojnie.
Minęła godzina, a chłopak w nerwach czekał na przyjście siostry. Wtedy drzwi domu otworzyły się. Wystraszony brat podskoczył na kanapie
- Nie umiesz pukać?! Napisalaś w sms'ie ,że dopiero co wyjeżdżasz!
-Kłamałam- Wzruszyła ramionami.
 Krzysiek wyszedł z sypialni przeciągając się.
-Ty robisz to cały czas.- Dodała po chwili.
-...jędza- Zaklął pod nosem.
Skrzywiła sie i podchodząc do niego wyszarpała go za ubrania do kuchni.
-Kiedy znajdziesz jakąś robotę?- Zapytała łagodnie.
 -Nadal szukam, wiesz ,że cały czas jakoś dorabiam.- Odpowiedział beznamiętnie i niechętnie, nie utrzymując z nią kontaktu wzrokowego.
-Jednorazowo! No i mam Ci w to uwierzyć?- Uniosła brew.- Dam Ci te pieniądze, ale na prawdę to już ostatni raz. Zrób coś wreszcie ze sobą.- Skrzyżowała dłonie.- Strasznie tu śmierdzi, co wy tu wyrabiacie?
Milczał. Ewa westchnęła.
- Nieważne, przynajmniej jeszcze jakoś dbasz o tę melinę.- Rozejrzała się po pomieszczeniu, a potem zmierzyła wzrokiem brata.- Biłeś się z kimś znowu?- Obejrzała jego ranę na szyi.
-Nie biłem się.- Odparł chłodno.
 Złapała go za szczękę i ścisnęła ją.
- Ćpałeś.- Warknęła.
 -Nie ćpałem, daj mi spokój.- Wyszarpał się, irytując coraz bardziej.
-Nie w nastroju dziś jesteś.- Westchnęła robiąc krok w tył. - Blady jesteś, jadłeś coś dzisiaj?- Podeszła do lodówki otwierając ją.
-Nie próbuj udawać matki!- Wybuchnął w końcu, nie mogąc już dłużej słuchać tych bzdur.

 Zamknął jej drzwi lodówki tuż przed nosem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz